Bieszczadzkie legendy i opowieści o Biesach i Czadach

bieszczadzkie legendy

Bieszczady to nie tylko malownicze krajobrazy i dzika przyroda, ale także miejsce, w którym osadzone są liczne legendy i opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie. W większości z tych opowieści główną rolę odgrywa tajemniczy Bies, pierwotny mieszkaniec tych gór – zła, podobna do człowieka istota z rogami na głowie i skrzydłami jak nietoperz. Dlatego też, mieszkańcy Bieszczadów często ostrzegają, że te górskie legendy są przeznaczone głównie dla ludzi o mocnych nerwach.

Bies, Czady i San – legenda o tym, skąd wzięła się nazwa Bieszczady

Według jednej z legend spisanej przez Mariana Hessa Bies był panem gór i nie cierpiał obecności ludzi w swoim królestwie. Kiedy pewnego dnia plemię osiedliło się w Bieszczadach, Bies zaczął dokuczać ludziom, niszcząc ich mienie i uprawy. Jednak wódz plemienia – San – nie poddał się i namawiał swoich towarzyszy do pozostania w tym miejscu. Bies, widząc opór, stworzył sobie pomocników, złe duszki nazwane Czadami, aby pomóc mu w wypędzeniu intruzów.

Los odmienił się, gdy jeden z Czadów został uratowany przez Sana, wodza plemienia, który wkrótce postanowił wyzwać Biesa na pojedynek. Walka nad rzeką trwała od świtu do zmroku, ale w końcu woda pochłonęła zarówno Biesa, jak i Sana. Ku pamięci dzielnego człowieka, rzekę nazwano San, a góry Bieszczady. Podobno Czady nadal żyją w tych górach, czuwając nad ich magią i spokojem.

Biesy i Czady – kolejna opowieść związana z nazwą Bieszczady

Kolejna legenda, spisana przez Andrzeja Potockiego, mówi o tym, że Bieszczady były kiedyś nazwane „czarczą krainą”. To miejsce zamieszkiwały tylko diabły, które wprowadziły tam chaos i strach. Jednak pewnego dnia doszło do porozumienia między nimi: Biesy zajmowały się złem, a Czady dobrocią. Taki podział zaprowadził spokój i harmonię, dzięki którym ludzie mogli osiedlić się w Bieszczadach. Stąd też wzięła się nazwa tych gór.

Hnatowe Berdo – legenda o bieszczadzkim szczycie z tajemniczą historią

Na terenie Połoniny Wetlińskiej znajduje się szczyt z tajemniczą historią – Hnatowe Berdo Według legendy, rycerz Hnat zginął tu w XVII wieku po tragicznej śmierci swojej żony Justyny. Ich miłość była tak wielka, że zdecydowali się na ślub wbrew woli rodziców dziewczyny i jej ślubom zakonnym. Para uciekła i osiedliła się w Wetlinie, ale szczęście nie trwało długo. Ich chatę, w której przebywała żona, spalono, a Hnat, zrozpaczony, ruszył w samotną podróż. W trakcie galopu wpadł w przepaść i zginął.

bieszczadzkie legendy

Kolejka Widmo – odkryj tajemniczą opowieść

Mówi się, że ci, którzy pamiętają wąskotorową kolejkę prowadzącą z Mucznego do Sokolik Górskich, już dawno odeszli. Niemniej jednak, w Bieszczadach żyją ludzie, którzy nie tak dawno temu mieli okazję doświadczyć tajemniczej Kolejki Widmo w tych okolicach. To malutki parowóz, który kiedyś przewoził drewno z lasu i odważnych podróżnych, którzy zdołali wskoczyć do wagonów. Dzisiaj po tej kolejce nie ma już śladu, tory zostały rozebrane i przeszłość wydaje się zapomniana. Jednak ci, którzy mieli okazję zobaczyć Kolejkę Widmo, opowiadają o niej jako o czymś więcej niż tylko o przeszłości. Opisują, że słyszeli nie tylko gwizd lokomotywy, ale również stukot kół na metalowych szynach, a nawet widzieli dym unoszący się z jej komina.

Legenda Papcio Chmiela – opowieść o narodzinach Bieszczadów

Kolejna opowieść o powstaniu Bieszczadów, znana jako Legenda Papcio Chmiela, to opowieść o nieposkromionej odwadze jednego chłopa, który niechętnie znosił jarzmo pańszczyzny. Legenda ta ukazuje siłę ludzkiej woli i determinacji, które zrewolucjonizowały te dzikie górskie tereny.

tajemnicze bieszczady

Dawno, dawno temu, jeden chłop postanowił uciec wraz ze swoją żoną od nieznośnego gospodarza, dla którego pracował. Ścigając marzenie o wolności, skryli się w dzikich, górskich ostępach. Rozpoczęli kopanie kryjówki, by ukryć się przed przeszłością, lecz wkrótce spotkał ich niezwykły los. Wtedy to, zza ziemi, niespodziewanie wynurzył się Bies, duch zła i chaosu, jakiego Słowianie obawiali się od wieków.

Nieustraszony chłop, w obliczu Biesa, sięgnął po ciężką łopatę i stanął do walki. Pokonał ducha zła, skuł go i zlecił swojej żonie, aby pilnowała upiora. Tymczasem chłop zorientował się, że dokopał się aż do piekła! Przerażony szybko przysypał jaskinię, tworząc barierę, by zapobiec rozprzestrzenianiu się zła. Otoczył też cały szmat ziemi, pod którym było piekło.

Uwięziony Bies skazany został na ciężką pracę dla chłopa, trwającą przez niemal sto lat. Ludzie omijali teren zajmowany przez odważnego mężczyznę, obawiając się wejścia na tę tajemniczą obwódkę i znalezienia się w piekle. Mimo tego zazdrościli chłopu, który dzięki współpracy z Biesem szybko zdobył bogactwo. Mówili, że „Bies z czadów pracuje na chłopa”, co symbolizowało współpracę człowieka z demonem piekła, gdzie zapach spalenizny (czad) był wciąż obecny. To właśnie z połączenia tych dwóch słów, „Bies” i „czad”, narodziła się nazwa Bieszczady.

Dziś, na miejscu dawnego okrążenia, które chłop stworzył, biegnie nowoczesna szosa, a samo piekło zostało zatopione w wodach Jeziora Solińskiego, gdzie wzniesiono imponującą tamę.

Bieszczady to nie tylko miejsce pięknych widoków, ale także skarbnica legend i opowieści, które dodają magii temu górskiemu królestwu.

Spływ Sanem z RMF FM - wspólna zabawa.