Zwiedzanie Sanoka i okolic | Spływy pontonowe w Bieszczadach
ZAPLANUJ DZIEŃ W SANOKU
Wybraliście nasz spływ i zastanawiacie co dalej zrobić z dniem w Sanoku? Przygotowaliśmy dla Was trzy propozycje jak można ciekawie zagospodarować wypoczynek przyjeżdżając na nasz spływ. Poniżej znajdziecie gotowe plany zwiedzania oraz opisy miejsc, które dodatkowo zaznaczyliśmy na mapie.
Proponowane plany zwiedzania
1 – Rynek w Mrzygłodzie
2 – Karczma Czarcia Jama
3 – Cerkiew Soboru NMP w Hłomczy
4 – Cerkiew Narodzenia NMP
5 – Cerkiew św. Mikołaja
6 – Winnica Szlachecka
7 – Cerkiew pw. Wniebowstąpienia Pańskiego w Uluczu
8 – Wisząca kładka piesza na Sanie – Witryłów
- Kontynuując podróż drogą biegnącą wzdłuż rzeki, po kilku kilometrach docieramy do miejscowości Jabłonica Ruska, gdzie stajemy na rozwidleniu dróg.
9 – Przeprawa promowa w Krzemiennej
- Wybierając w Jabłonicy drogę w lewo, szybko docieramy do przeszkody – stajemy na brzegu Sanu, który pokonać musimy promem. Przeprawa promowa jest nieodpłatna. Na drugim brzegu znajdujemy się już w Krzemiennej, a tam kolejna godna polecenia restauracja „U Schabińskiej” serwująca doskonałe dania kuchni regionalnej. Na terenie obiektu dodatkowo znajdują się pokoje gościnne, domki kempingowe, staw wędkarski obfity w okazałe karpie, wiata grillowa oraz jedyne takie miejsce w Polsce – Muzeum Złotej Rybki, gdzie można się przespacerować po dnie jeziora i zobaczyć prawdziwe ryby.
9 – Serpentyny Słonne
- Skręcając w prawą stronę dojechać można do Siedlisk mijając po drodze Wołodź z ciekawą neogotycką kaplicą i starym cmentarzem. W Siedliskach kierując się znakami skręcamy ponownie w prawo w kierunku Birczy i tam jeszcze raz w prawo, już w kierunku Sanoka. Przejeżdżając przez Leszczawę, Kuźminę i Rozpucie docieramy do Tyrawy Wołoskiej, gdzie czeka największa atrakcja trasy – najdłuższe serpentyny w Polsce.
10 – Restauracja „U Schabińskiej”
11 . Kopalnia ropy naftowej w Grabownicy.
1 – Spływ Zielonym Pontonem
2 – Obiad po spływie w Restauracji Rebel lub Gospoda pod Białą Górą
- Obiad po aktywnie spędzonym czasie na świeżym powietrzu zawsze jest dobrym pomysłem. Po powrocie do Sanoka ze spływu, najbliżej naszej przystani początkowej są dwie polecane restauracje: tuż koło mostu Rebel, serwujący gościom nowoczesne dania na najwyższym poziomie, oraz na terenie skansenu Gospoda pod Białą Górą, gdzie z kolei czekają nas smaki zdecydowanie tradycyjne, wywodzące się spod strzech dawnych mieszkańców Bieszczadów.
3 – Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku oraz Galeria Zdzisława Beksińskiego
- to dwa obowiązkowe punkty, które każdy odwiedzający Sanok powinien zobaczyć
4 – Sanocki rynek
- Po zwiedzaniu zbiorów muzealnych zapraszamy na spacer po sanockiej starówce. Pełno tam kawiarni, restauracji, kolorowych sklepików oraz zabytkowych kamieniczek. Na szczególną uwagę zasługują: XVIII wieczny budynek ratusza miejskiego, eklektyczna bryła XIX wiecznego budynku Urzędu Miasta, oraz barokowy kościół przy klasztorze oo. Franciszkanów
5 – Pomnik Wojaka Szwejka
- Spacerując sanockim deptakiem (ul. 3-maja) nie sposób przegapić postaci ubranej w wojskowy mundur z czasów CK Monarchii – to dobrze wszystkim znany Dzielny Wojak Szwejk, postać literacka z prozy Jaroslava Haska. Ponoć potarcie jego wydatnego nosa przynosi szczęście.
6 – Plac Św. Michała
- Nieopodal Rynku i Deptaka znajduje się Plac św. Michała, zwany przez sanoczan „Małym Rynkiem”.
7 – Góra Parkowa
- Na koniec wędrówki po sanockiej starówce, warto udać się na szczyt Góry Parkowej .
1 – Zagórz
- Spływ rozpoczynamy dopiero o godzinie 14, warto jednak wstać nieco wcześniej by po drodze zobaczyć kilka ciekawych miejsc. Jadąc z Bieszczadów w kierunku Sanoka, przejeżdżamy przez miejscowość Zagórz. I tutaj właśnie znajduje się nasz pierwszy przystanek.
2 – Ruiny Klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu
3 – Zagórska Via Dolorosa
4 – Parowóz TKT – 48
5 – Pijalnia czekolady M. Pelczar
6 – Spływ Zielonym Pontonem
- rozpoczyna się o godzinie 14, warto jednak być na miejscu około 15 minut wcześniej. Po zakończonym spływie jesteśmy z powrotem w Sanoku ok godziny 17. Proponujemy w drogę powrotną udać się inną trasą. Jedziemy DK28 w kierunku Przemyśla, by w miejscowości Załuż skręcić w prawo w kierunku Leska.
7 – Zamek Sobień
8 – Ośrodek Szybowcowy w Bezmiechowej
Zwiedzane miejsca
1
Rynek w Mrzygłodzie
Mrzygłód powstał przy bardzo starym szlaku handlowym wiodącym doliną Sanu. Początkowo nosił nazwę Tyrawa i wraz z dzisiejszą Tyrawą Solną tworzył jedną miejscowość. Według tradycji, pewnego razu podczas wielkiej powodzi rzeka San zmieniła swoje koryto i rozdzieliła osadę na dwie części.
Prawa miejskie Mrzygłód uzyskał w 1425 roku od króla Władysława Jagiełły. Wielokrotnie był niszczony katastrofalnymi pożarami i powodziami, a także najazdami – po Wielkim najeździe tatarskim w miasteczku pozostało zaledwie 44 mieszkańców! Dzisiejszych czasów dotrwał kościół pw. Rozesłania Apostołów, wybudowany przed 1424 r. Z dawnej gotyckiej zabudowy zachowały się szkarpy i jedno okno – dziś zamurowane. Podobno przy budowie kościoła pracowali jeńcy krzyżaccy spod Grunwaldu! Po I Wojnie Światowej Mrzygłód utracił prawa miejskie.
Prawdziwą ozdobą dawnego miasteczka jest jego rynek z odchodzącymi od niego uliczkami z zachowaną oryginalną drewnianą zabudową z przełomu XIX i XX wieku. Są to małomiasteczkowe domy, z dwuspadowymi dachami i wysuniętymi okapami, zwrócone do ulicy wąską ścianą szczytową. Na uwagę zasługuje też murowany ratusz i drewniana karczma z 2 połowy XIX w.
2
Karczma Czarcia Jama
Diabla Góra – spragnieni ciepłej strawy odnajdą ukojenie pod dachem Czarciej Jamy – restauracji znajdującej się na terenie Ośrodka Wypoczynkowego Diabla Góra. Obiekt zlokalizowany w Tyrawie Solnej, tuż za mostem na Sanie jest jednym w największych campingów w regionie.
Podstawą menu restauracji są produkty pochodzące z własnego gospodarstwa rolnego.
Nazwa ośrodka nawiązuje do wzgórza u stóp którego jest zlokalizowany. Legenda przypisuje mu czarcie pochodzenie:
„Dawno, dawno temu, w miejscu, gdzie dziś znajduje się górzysko, leżało sobie miasteczko zwane Tyrawą Królewską.
Tyrawa Królewska leżała w pobliżu kopalni soli. Do tej zaś po sól przyjeżdżali kupcy z coraz dalsza, z coraz bardziej odległych krajów. Kupowali sól, a sprzedawali swoje towary. Handel dobrze służył tyrawianom. Wzbogacili się na tyle, że bez trudu postawili szykowny, murowany z kamienia kościół, a w rynku murowany ratusz. Miasto zaś całe otrzymało mury obronne. Żyjącym tam ludziom coraz lepiej się powodziło, ale im byli bogatsi, tym rzadziej do kościoła zaglądali. Zaczęło się zdarzać, że na mszach zaledwie po kilku mieszkańców się pojawiało.
Nie pomagały upomnienia księdza czy też przychodzących misjonarzy. To zaś coraz bardziej diabły radowało.
Podczas jednej pasterki nikt się w kościele nie pojawił. Ksiądz pleban rozsierdzony zaklął wówczas szpetnie: a niech to miasto piekło pochłonie!
Takie wyzwanie usłyszały diabliki! Złapały jedną z gór, odległych o kilkadziesiąt kilometrów stąd, wyrwały ją z ziemi, uniosły w powietrze i rzuciły z chichotem na miasteczko! Góra przykryła wszystko, wpychając mury, budynki, ludzi aż w czeluści piekielne.
Starzy ludzie powiadają jeszcze, że od wsi Dobra jest wejście do wnętrza góry. Prowadzi ono do tunelu, a ten do zawalonych domów, pełnych skarbów tyrawian. Ale jeszcze nikt nie odważył się podążać czarnym korytarzem w dal.”
Faktem historycznym jest natomiast odkrycie na wzgórzu śladów wczesnośredniowiecznego grodziska mogącego powstać już w X w!
3
Cerkiew w Hłomczy
Nasyciwszy ciało obiadem, a duszę opowieściami o dawnych legendach ruszamy w dalszą drogę. Kolejnym przystankiem jest miejscowość Hłomcza znajdująca się na Szlaku Architektury Drewnianej Doliny Sanu. Tam, na wzgórzu w otoczeniu starodrzewia odnajdziemy drewnianą cerkiew.
Pierwsza wzmianka o tutejszej parafii pochodzi już z 1439 r, natomiast sam budynek obecnej świątyni pochodzi z 1859 r – postawiony jak w wielu innych przypadkach na miejscu poprzedniej. Jest to klasyczny obiekt trójdzielny, jak każda cerkiew orientowany – czyli skierowany prezbiterium na wschód jako że światłość i mądrość miały przychodzić wraz ze wschodzącym słońcem. Konstrukcja budynku zrębowa, oszalowana pionowymi deskami, osadzona na kamiennej podmurówce.
To co wyróżnia tutejsze wzgórze cerkiewne to dwa kilkusetletnie dęby – Cyryl i Metody. Każdą cerkiew otaczano wieńcem drzew były to lipy bądź właśnie dęby. Tradycja ta wywodzi się jeszcze z pogańskich świętych gajów, gdzie lipa symbolizowała pierwiastek kobiecy i zdrowie, natomiast dąb pierwiastek męski i siłę. Hłomczańskie dęby były w 1939 roku badane przez lwowskich dendrologów, którzy ustalili, że Cyryl stojący od strony Sanu może liczyć nawet 800, natomiast rosnący przy dzwonnicy Metody – 700 lat!
4
Cerkiew w Łodzinie
Kolejnym obiektem na wspomnianym wcześniej szlaku jest cerkiew w Łodzinie. Jest to jedna z najpiękniejszych i najładniej zlokalizowanych cerkwi Szlaku Ikon. Drewniana greckokatolicka świątynia pw. Narodzenia Bogurodzicy wybudowana w 1773 roku pełni obecnie rolę kościoła rzymskokatolickiego.
Zarówno zrębowa konstrukcja świątyni jak i dach pokryte są gontem. Zachowany ikonostas powstał zapewne w 1875 roku, kiedy to cała cerkiew przechodziła generalny remont. Rustykalne ikony przy swoich niewielkich rozmiarach, pastelowych barwach i prostych formach sprawiają wrażenie bajkowych, wręcz dziecięcych. Wnętrze cerkwi w latach 80 XX w, przeszło remont przy okazji którego oryginalne stropy i polichromie na ścianach przykryto szpecącą boazerią i kasetonami.
5
Cerkiew w Dobrej
Z Łodziny musimy wrócić się do Hłomczy i skręcić w kierunku Ulucza. Dobrzańską cerkiew wraz z jej charakterystycznymi trzema baniami widać już z drugiego brzegu Sanu. Obecną świątynię pw. Św. Mikołaja wzniesiono w 1879 r. Podczas II Wojny Światowej w 1944 roku pocisk artyleryjski trafił w środkową banię.
Uszkodzoną część rozebrano a dach prowizorycznie załatano blachą tuż po zakończeniu wojny. Jak to zwykle bywa z rozwiązaniami tymczasowymi, tak i w tym przypadku ten stan trwał aż do 2003 roku, kiedy to miejscowa społeczność własnymi siłami i środkami odbudowała cenny zabytek. Sam budynek cerkwi to typowa konstrukcja zrębowa, trójdzielna, orientowana, oszalowana pionowymi deskami.
Oddzielnym i bodaj cenniejszym od samej cerkwi zabytkiem jest XVII-wieczna dzwonnica bramna. Dolna kondygnacja murowana z kamienia, otynkowana i pobielona. Znajduje się w niej brama przelotowa o sklepieniu kolebkowym. W środkowej kondygnacji o zrębowej konstrukcji mieścił się archaiczny ikonostas z jednymi wrotami diakońskimi. Sam ikonostas się nie zachował, lecz w konstrukcji wieży przetrwały otwory pod carskie i diakońskie wrota, oraz pomieszczenie w którym znajdował się ołtarz. W ludowych przekazach, iż mieściła się tu osobna cerkiew istnieje ziarno prawdy – często zdarzało się, że cerkwie miały dodatkowy ikonostas i ołtarz umieszczone w nawie bocznej, lub co w Galicji było częściej spotykane – na piętrze nad przednawiem, a czasem właśnie w wolnostojących wieżach. Pozwalało to na odprawianie dwóch lub więcej nabożeństw jednego dnia. Górną kondygnację wieży zajmuje węższe pomieszczenie przeznaczone na dzwony. Jeden z dwóch ma wybity herb Leliwa z datą 1627.
6
Winnica Szlachecka
Przejeżdżając przez Dobrą, nie sposób pominąć Winnicy Szlacheckiej założonej przez pana Jana Popiela, wywodzącego się ze szlacheckiego rodu Popielów herbu Sulima. Winnica położona jest na południowo-zachodnim stoku pasma Gór Słonnych, skąd rozłożywszy się na polanie piknikowej można podziwiać dolinę sanu.
degustując wyborne miejscowe wina oraz racząc podniebienie przysmakami miejscowej kuchni bazującej na dziczyźnie (gospodarz jest również zapalonym myśliwym).
W winnicy powstaje 6 gatunków wina: białe Solaris, Jocheniter oraz Sibera a także czerwone Regent, Dulfander i Marechar Foch. Podczas degustacji w klimatycznej piwniczce dowiedzieć się można o produkcji tych win a także cechach wyróżniających każdy z gatunków.
7
Cerkiew w Uluczu
Kontynuując podróż w kierunku Ulucza docieramy pod wzgórze Dubnyk (Dębnik), gdzie znajduje się jedna z najpiękniejszych i najstarszych cerkwi drewnianych w naszym kraju. Jest to jedyna pozostałość po monastyrze istniejącym do 1744 roku. Reszta zabudowań klasztornych albo spłonęła, albo została rozebrana po wojnie.
Jedynym świadectwem zasięgu terenu klasztornego są pozostałości muru otaczającego cerkiew i cmentarz.
Legenda głosi, że pierwotnie świątynia miała zostać wybudowana u stóp wzgórza. Jednak gdy złożono na miejscu potrzebne do budowy materiały, nocą jakaś niewidzialna siła przeniosła je na szczyt. Trzykrotnie znoszono drewno na dół, a ono trzykrotnie nocą powracało na górę. Ostatecznie stwierdzono, że to sam Bóg wskazuje swoim wiernym miłe mu miejsce na świątynię i cerkiew postawiono na szczycie, natomiast na dole w miejscu gdzie składowano wcześniej drewno postawiono kapliczkę. Inna z legend mówi o cudownym źródełku bijącym ze stoków wzgórza – woda jednak odeszła wraz z mieszkańcami wysiedlonej miejscowości.
Budynek świątyni datowany jest na lata 1510 – 1517, jest to konstrukcja zrębowa, orientowana, trójdzielna, pod wielopołaciowym dachem krytym gontem. Prezbiterium i przednawie nakryte zrębowym sklepieniem, nad nawą ośmioboczna kopuła zrębowa z pendetywami. Do wnętrza cerkwi prowadzą dwa wejścia – od zachodu i południa. W środku zachowała się cenna polichromia figuralna z lat 1682-83.
Wiąże się z nią ciekawa historia – kiedy w latach 60 XX w. przeprowadzano remont konstrukcji zaszła potrzeba wymiany części butwiejących brusów. W tym celu zdjęto polichromię wraz z cienką warstwą drewna, a następnie przeniesiono ją do wykonanej w nowym materiale wnęki. Dzięki tej żmudnej i wymagającej niebywałej precyzji pracy możemy podziwiać ulucką polichromię po dziś dzień.
We wnętrzu znajdował się również piękny ikonostas autorstwa Stefana Dżengałowycza i Michała Liszeckiego z późnorenesansową dekoracyjną płaskorzeźbą, datowany na 1682 rok, XVIII-wieczne carskie wrota. Ikony namiestne, cokoły, prazdnyki, ikonę Trimorphion oraz ukrzyżowanie wykonał prawdopodobnie Joan Hyrowski w 1660 roku. Pozostałe ikony Deesis oraz ikony proroków wykonał Stefan Dżengałowycz w 1682 roku. Ikonostas w całości został przeniesiony do Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, natomiast w cerkwi znajduje się jego replika.
Przed cerkwią znajduje się krzyż i tablica poświęcone księdzu Michałowi Werbickiemu – wybitnemu ukraińskiemu kompozytorowi muzyki liturgicznej i co najważniejsze – autorowi muzyki obecnego hymnu Ukrainy. Napis na tablicy sugeruje, że urodził on się w Uluczu, jednak prawdziwym miejscem urodzenia kompozytora był pobliski Jawornik Ruski, natomiast w Uluczu z pewnością spędził całe dzieciństwo gdyż jego ojciec był proboszczem tutejszej parafii.
Cerkiew na Dubnyku po dziś dzień gości swoich wiernych – tradycją jest, że w dniu Wniebowstąpienia Pańskiego – święta patronalnego świątyni, zjeżdżają się do Ulucza dawni mieszkańcy wsi z różnych zakątków kraju, dokąd zostali wysiedleni. Przyjeżdżają, by spotkać się z rodzinami, znajomymi, by w cerkwi odprawić Panachidę za zmarłych bliskich spoczywających na okolicznych cmentarzach.
8
Kładka Witryłów
Zwiedziwszy cerkiew można też udać się na spacer po wiszącej kładce spinającej brzegi Sanu pomiędzy miejscowościami Ulucz i Witryłów.
9
Przeprawa promowa - Krzemienna
Wybierając w Jabłonicy drogę w lewo, szybko docieramy do przeszkody – stajemy na brzegu Sanu, który pokonać musimy promem. Przeprawa promowa jest nieodpłatna. Na drugim brzegu znajdujemy się już w Krzemiennej.
9
Serpentyny Słonne
Przejeżdżając przez Leszczawę, Kuźminę i Rozpucie docieramy do Tyrawy Wołoskiej, gdzie czeka największa atrakcja trasy – najdłuższe serpentyny w Polsce. Ta efektowna droga pokonuje grzbiet Gór Słonnych, wijąc się aż 18 „serpentynami”, co ciekawe wcześniej, kiedy nie posiadała asfaltowej nawierzchni było ich aż 42! Na szczycie znaleźć można parking i platformę widokową, z której rozciąga się przepiękna panorama Bieszczadów.
Niech smaczku doda fakt, że na tej trasie cyklicznie organizowane są zawody Górskich Rajdów Samochodowych. Kilkukrotnie rywalizowali tu też zawodowi drifterzy.
10
Restauracja "U Schabińskiej"
Na drugim brzegu znajdujemy się już w Krzemiennej, a tam kolejna godna polecenia restauracja „U Schabińskiej” serwująca doskonałe dania kuchni regionalnej. Na terenie obiektu dodatkowo znajdują się pokoje gościnne, domki kempingowe, staw wędkarski obfity w okazałe karpie, wiata grillowa oraz jedyne takie miejsce w Polsce – Muzeum Złotej Rybki, gdzie można się przespacerować po dnie jeziora i zobaczyć prawdziwe ryby.
11
Kopalnia w Grabownicy
W Grabownicy Starzeńskiej, gdzie z drogi widać działające szyby naftowe czynnej wciąż kopalni. Za chwilę docieramy do skrzyżowania z DW 886, gdzie skręciwszy w lewo dojedziemy prosto do Sanoka.
12
Obiad po spływie
Obiad po aktywnie spędzonym czasie na świeżym powietrzu zawsze jest dobrym pomysłem. Po powrocie do Sanoka ze spływu, najbliżej naszej przystani początkowej są dwie polecane restauracje: tuż koło mostu Rebel, serwujący gościom nowoczesne dania na najwyższym poziomie, oraz na terenie skansenu Gospoda pod Białą Górą, gdzie z kolei czekają nas smaki zdecydowanie tradycyjne, wywodzące się spod strzech dawnych mieszkańców Bieszczadów.
13
Muzeum Budownictwa Ludowego
Sanocki Skansen to największe w Polsce i jedno z największych tego typu muzeów w Europie. Na obszarze 38 ha zgromadzone są unikatowe przykłady architektury i kultury pogranicza, oraz wschodniej części polskich Karpat. Ekspozycja podzielona jest na sektory odpowiadające poszczególnym grupom etnograficznym zamieszkującym te tereny (Bojkowie, Łemkowie, Pogórzanie Wschodni, Pogórzanie Zachodni i Dolinianie), bowiem każda z nich wyróżniała się unikatową architekturą obejść i świątyń. Łącznie zgromadzono ponad 180 obiektów.
14
Galeria Zdzisława Beksińskiego
Osobne skrzydło sanockiego Zamku poświęcono największej na świecie – liczącej ok. 600 prac – ekspozycji prac Zdzisława Beksińskiego prezentującej jego bogatą i różnorodną twórczość. Oprócz obrazów, fotografii, grafik komputerowych i realizacji rzeźbiarskich można zobaczyć wiernie odtworzoną warszawską pracownię mistrza.
15
Spacer po starówce - Rynek
Po zwiedzaniu zbiorów muzealnych zapraszamy na spacer po sanockiej starówce. Pełno tam kawiarni, restauracji, kolorowych sklepików oraz zabytkowych kamieniczek. Na szczególną uwagę zasługują: XVIII wieczny budynek ratusza miejskiego, eklektyczna bryła XIX wiecznego budynku Urzędu Miasta, oraz barokowy kościół przy klasztorze oo. Franciszkanów.
16
Ławeczka Dobrego Wojaka Szwejka
Spacerując sanockim deptakiem (ul. 3-maja) nie sposób przegapić postaci ubranej w wojskowy mundur z czasów CK Monarchii – to dobrze wszystkim znany Dzielny Wojak Szwejk, postać literacka z prozy Jaroslava Haska. Ponoć potarcie jego wydatnego nosa przynosi szczęście.
17
Plac św. Michała
Nieopodal Rynku i Deptaka znajduje się Plac św. Michała, zwany przez sanoczan „Małym Rynkiem”. Pierwotnie nazywany Placem Mansjonarskim z racji przylegającego doń Domu Mansjonarzy. Dziś jest to pięknie zrewitalizowany plac z miejscami do wypoczynku, jednak największa jego atrakcja kryje się pod ziemią.
18
Góra Parkowa
Na koniec wędrówki po sanockiej starówce, warto udać się na szczyt Góry Parkowej wznoszącej się ponad całym miastem, które de facto i tak znajduje się na wzniesieniu. Wejścia do Parku zlokalizowane są przy ulicach Mickiewicza i Kościuszki, a także mniej znane u stóp góry parkowej od strony ulicy 2 Pułku Strzelców Podhalańskich.
19
Ruiny Klasztoru Karmelitów Bosych
Historia tego miejsca sięga XVIII stulecia. Obiekt nie miał za sobą łatwej przeszłości, dwa razy musiał być ponownie odbudowywany. Pierwszy raz zniszczeniu uległ w 1772 podczas obrony Konfederatów barskich przed carskimi wojskami, a drugi raz po pożarze w 1822 roku kiedy to zaczął powoli zaczął popadać w ruinę. Podejmowano próby jego odbudowy.
Jednak już nigdy nie odzyskał dawnej świetności. Obecnie u stóp klasztornych zabudowań znajduje się piękny ogród klauzurowy, a na jednej z jego wież dobudowano platformę widokową z której rozciąga się piękna panorama Doliny Osławy i Zagórza leżącego u stóp klasztornego wzgórza.
Zagórski karmel, to miejsce ciekawe nie tylko z widokowego i historycznego punktu widzenia. Tropiciele legend i tajemnic również nie będą zawiedzeni, albowiem legend związanych z klasztorem jest nawet kilka. Jedna z nich mówi o duchach rycerza – strażnika ruin i mnicha który na zlecenie władz austriackich miał podłożyć w budynku ogień, a teraz pokutuje za swój czyn przechadzając się nocami po murach klasztornych zabudowań. Inna z legend opowiada o tunelu biegnącym pod Osławą i łączącym karmel z Zamkiem w Lesku.
20
Zagórska Via Dolorosa
Inaczej droga prowadząca z parkingu do zabudowań klasztornych i sama w sobie jest osobną atrakcją, bowiem każda z jej stacji jest rzeźbą wykonaną przez bieszczadzkich artystów.
21
Parowóz TKT - 48
Tuż przed skrzyżowaniem, w samym sercu miasteczka stanął pięknie odrestaurowany parowóz Tkt-48. To prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników kolejnictwa, pochodząca z 1955 roku maszyna jest jednym z 34 zachowanych w Polsce egzemplarzy popularnej „Tekatki”.
Malutki niegdyś Zagórz swój rozwój zawdzięcza właśnie kolei, kiedy to władze austrowęgier połączyły linią kolejową ważną galicyjską Twierdzę Przemyśl z Budapesztem i Wiedniem, stał się ważnym węzłem kolejowym.
22
Pijalnia czekolady M. Pelczar
W niedawno oddanym do użytku nowoczesnym budynku sanockiego dworca filię swojej pijalni czekolady otworzył mistrz polski cukierników Pelczar. Wyborne czekolady, praliny, lody i klimat niczym z filmu „Charlie i fabryka czekolady” gwarantują mnóstwo radości nie tylko najmłodszym gościom.
23
Zamek Sobień
Tuż za Załużem, nad wodami Sanu dumnie wznosi się góra Sobień. Na jej szczycie przed wiekami stała warownia – Zamek Sobień. Dziś zostały po nim jedynie ruiny, oraz platforma widokowa z piękną panoramą doliny Sanu. Historia tego miejsca sięga XIII wieku, a sam zamek powstał na przełomie XIII/XIV wieku
W 1389 roku został nadany przez króla Władysława Jagiełłę rycerskiemu rodowi Kmitów. 2 maja 1417 roku po ślubie Jagiełły z Elżbietą Granowską, który miał miejsce w Sanoku, to na tym zamku prawdopodobnie odbyło się przyjęcie weselne. Zamek został zniszczony w 1474 roku podczas najazdu węgierskiego i od tego czasu zaczął popadać w ruinę, a Kmitowie przenieśli swoją siedzibę do pobliskiego Leska.
Jak każdy szanujący się zamek, tak i ten posiada liczne legendy i swoje duchy. Jedna z nich opowiada o młodej Małgorzacie z Węgier, którą miał poślubić starzejący się Kmita. Jak to zwykle bywało z aranżowanymi małżeństwami, tak i to nie przypadło przyszłej pannie młodej do gustu, na domiar złego w ojczyźnie pozostał jej młody kochanek. Miłość potrafi pokonać jednak wszystkie granice i młodzi spotykali się potajemnie w komnatach zamku na Sobieniu. Gdy dowiedział się o tym Kmita z zazdrości zamurował Małgorzatę w jednej z komnat. Młody kochanek z Węgier próbował uwolnić wybrankę serca, oblegał nawet zamek z wojskami, jednak podczas oblężenia doszło do wybuchu magazynu prochu i gruzy pogrzebały nieszczęsną Małgorzatę żywcem. Do dziś jej duch pojawia się na murach i z utęsknieniem spogląda w kierunku Węgier.
24
Ośrodek Szybowcowy Bezmiechowa
W Bezmiechowej Górnej, na szczycie góry Kamionka w samym sercu Parku Krajobrazowego Gór Słonnych zlokalizowany jest Akademicki Ośrodek Szybowcowy Bezmiechowa. Oprócz podziwiania lotów szybowcowych czy paralotnią, niewątpliwą zaletą tego miejsca jest jedna z najpiękniejszych panoram Bieszczadów.
Widok zapiera dech w piersiach o każdej porze roku i dnia, a szczególnie klimatycznie robi się wieczorem przy poświecie zachodzącego słońca.
Oprócz podziwiania widoków, można udać się na krótki spacer po Rezerwacie Dyrbek, do którego wejście znajduje się tuż obok szybowiska. Jest to prosta, niewymagająca ścieżka wśród pięknych starych drzew. Na powalonych i złamanych pniach na spacerowiczów czeka niespodzianka… Wyrzeźbione bieszczadzkie Dusiołki niczym strażnicy lasu kryją się pomiędzy zaroślami obserwując każdy nasz krok